To jest wtorek,
to nie kawał,
który kończy,
co? Karnawał.
To ostatni
bal. O, rany!
Inaczej
"śledzikiem" zwany.
I to tradycja
prawdziwa:
Każda rybka
lubi pływać...
Halina Gąsiorek-Gacek
To człowiek chory,
proszę państwa,
którego nie stać
na lekarstwa.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ktoś kto ma słuszne
żal i pretensje.
Po latach pracy
głodową pensję.
Halina Gąsiorek-Gacek
Biedny pracujący,
kto to taki? Proszę.
To ktoś kto haruje,
a zarabia grosze.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ja już nie myślę
o zamęściu.
Ani nie marzę
o żadnym księciu.
Choćby się trafił
mi nawet król.
Z nim pełno miodu,
niejeden ul.
Nie zmienię zdania,
to cały przekaz,
choćby się trafiał
nawet sam cesarz.
Halina Gąsiorek-Gacek
Koło mnie pustka
i jesień w pełni.
I nikt tej pustki
już nie wypełni.
Bo tak naprawdę
bez kszty przesady
zastąpić Ciebie
nikt nie da rady.
I nikt nie zdoła
i nie potrafi.
I już się śmiałek
taki nie trafi.
Gdyby się trafił,
to prawda cała,
ja bym niestety
już go nie chciała.
Halina Gąsiorek-Gacek
Patrzę i widzę.
Słucham i słyszę.
Czuję,ze żyję
kiedy piszę.
Z tego powodu,
nie bez przyczyny,
dobieram słowa,
układam rymy.
Nie staję z poetami
w szranki.
Piszę prościutkie
rymowanki.
Wpadają w ucho,
gdzie myśli zamieć,
i zapadają
głęboko w pamięć.
Halina Gąsiorek-Gacek
Cierpię okrutnie!
Czasem mus.
Dopadł mnie wstętny
heksenszus.
A co to jest?
Z pełną powagą
korzonki, postrzał
albo lumbago.
Jak zwał, tak zwał.
Możecie wierzyć,
to jest ból, który
trudno uśmierzyć.
I nijak stać.
I nijak siedzieć.
I nijak chodzić.
I nijak leżeć.
I nie pomoże
kląć i się żżymać.
Trzeba smarować,
grzać i przetrzymać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Różne tego są powody,
że dziś moda na rozwody.
Główny powód pieniądz, tak.
Przede wszystkim jego brak.
Drugi powód, to jest zdrada.
I to częsta, szkoda gadać...
Gdy się żenią z konieczności,
trzeci powód, brak miłości.
Przemoc, nałogi, to też nie żarty,
i mamy powód rozwodów czwarty.
Powód kolejny, że tak powiem,
intrygi albo wścibstwo teściowej.
Reasumując,powodów masa.
Wszystko w czym diabeł widły macza....
Halina Gąsiorek-Gacek
Tak trudno bez Ciebie żyć.
Nie warto kochać i śnić.
Nie warto myśleć i marzyć,
bo nic się nie może zdarzyć.
To smutna prawda taka.
Nie warto także płakać.
Ni tęsknić, ni się smucić.
To życia nie przywróci.
A mimo to, że wiem
ja nadal kocham Cię!
Halina Gąsiorek-Gacek
Nie chcę Cię słyszeć.
Cóż, taki los.
Chociaż lubiłam
bardzo Twój głos.
Nie chcę Cię słyszeć,
bo nie chcę wiedzieć
tego, co mógłbyś
mi powiedzieć.
Nie chcę Cię słyszeć.
Więc nie dzwoń do mnie.
Pozwól mi o
Tobie zapomnieć.
Halina Gąsiorek-Gacek
Minęło tyle
już lat i dni.
W sercu iskierka
mała się tli.
Co to za iskra
w sercu gości?
Przygasły płomień
naszej miłości.
Przeżyłam męki
i katusze.
Ten ogień strawił
moją duszę.
Wystarczy jedno
Twoje słowo,
by zapłonęło
serce na nowo.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dzieje się tak,
jak się dzieje.
Który raz zżółkły
już nadzieje?
Który raz zwiędły
i całkiem zeschły?
Powie ktoś,że to
jest czas przeszły.
A co się stanie
z tymi co kwitną
i wybujały
nad rzeczywistość?
Myślę,ze wniosek
to odpowiedni:
Podzielą także
los poprzednich.
Halina Gąsiorek-Gacek
Piszę prosto, ale szczerze.
I co czuję i w co wierzę.
I co myślę i co wiem.
Życie nie jest bajką, snem.
Lecz jest walką. Walką z losem.
I każde mierzone trzosem.
I co jest i to, co było.
I że najważniejsza miłość.
I że życie to jest cud.
A nad wszystko Pan i Bóg.
Halina Gąsiorek-Gacek
Zaopiekuj się mną.
Zwłaszca sercem moim,
które mocno kocha.
A ta miłość boli.
Zaopiekuj się mną.
Zwłaszcza moją duszą.
Bo ona i serce
dzisiaj cierpieć muszą.
Zaopiekuj się mną.
Zaopiekuj, proszę.
Bo nie mogę się
pogodzić z mym losem.
Zaopiekuj się mną.
I przerwij tą ciszę,
która sprawia że
rozsądku nie słyszę.
Halina Gąsiorek-Gacek
Drogi Przyjacielu
znad życia rzeki,
jak byłeś bliski,
tak jesteś daleki.
Jak byłeś mi drogi,
to prawda nie żart,
tak teraz jesteś
niewiele wart.
Jak byłeś ważny,
miły i piękny,
tak dzisiaj jesteś
mi obojętny.
Halina Gąsiorek-Gacek
Serce zmęczone
wieczną tęsknotą.
I nie ma końca
troskom, kłopotom.
I nie ma końca
żalom i smutkom.
A na dodatek
niepewne jutro.
Świat wielki także
niespokojny.
Bo tu i ówdzie
toczą się wojny.
I płyną z oczu
niewinne łzy.
A serce kłuje
ze strachu drży.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ból fizyczny
łatwiej przeżyć.
Zawsze można
go uśmierzyć.
Psychiczny
niestety nie.
Kto tak cierpiał
dobrze wie.
Ciałka prawda
ta nie wzrusza,
bo to cierpi
ludzka dusza.
Halina Gąsiorek-Gacek
Pamiętam imię
i nazwisko.
Pamiętam zawód.
I to wszystko.
Pamiętam także
i jest mi miło,
że między nami
nic nie było.
Czemu więc pamięć
taka zawzięta,
kiedy ja nie chcę
Ciebie pamiętać?
Ciągle mi Ciebie
przypomina.
I to nie moja
także wina.
Halina Gąsiorek-Gacek
Raz pewien pan,
prawda nie brzydki,
wymieniał panie
jak rękawiczki.
Żadnej nie kochał,
ani nie cenił.
I z żadną nigdy
się nie ożenił.
Tak było, jest
za naszych czasów,
że nie brak takich
lowelasów.
Halina Gąsiorek-Gacek
Gdy go spotkała,
tak pokochała,
że to co miała,
to mu oddała.
On jej nie kochał.
Gdy się zabawił,
zabrał co mógł,
a ją zostawił.
Rzecz, w naszym świecie
bez dwóch zdań,
jest mnóstwo takich
naiwnych pań.
I nie brak także,
rację mam,
takich cwaniaków
jak ten pan.
Halina Gąsiorek-Gacek
Myślę, że nigdy
mnie nie kochałeś,
ale jedynie
adorowałeś.
Wielką atencją
darzyłeś mnie.
Lecz nie kochałeś,
niestety, nie.
Za,co robiłam
mnie podziwiałeś.
I wyrózniałeś
i szanowałeś.
I ja też zakochana
nie byłam.
Twoje uczucia
odwzajemniłam.
Halina Gąsiorek-Gacek
Śmierć nas miły
rozłączyla.
Wspólna droga
się skończyła.
Szliśmy nią
czterdzieści lat.
Kawał czasu.
Życia szmat.
Kiedy razem
żeśmy szli,
były to
szczęśliwe dni.
Gdy nadeszła
życia zima
mam przynajmniej
co wspominać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Lustereczko
powiedz przecież,
kto jest najpiękniejszy
w świecie?
A lusterko
ze mnie drwi:
Sama widzisz
już nie ty.
Cała wina
twej głupoty.
Mogłabyś być
miss brzydoty.
Halina Gąsiorek-Gacek
Mój rycerz serca,
mówiąc żartem,
odszedł ode mnie
na wieczną wartę.
A ja jego
serca dama
zostałam na
świecie sama.
Samo licho
ze mnie drwi.
Nie ma kto
bronić mej czci.
Halina Gąsiorek-Gacek
Nic to starość, prawdy słowko.
kiedy dopisuje zdrówko.
Nie zawodzi, nie szwankuje,
to się człowiek dobrze czuje.
Dużo gorzej, mówiąc szkoda,
gdy przyplącze się choroba.
A najgorzej, proszę państwa,
gdy się nie ma na lekarstwa.
Wtedy też nie bezboleśnie
idzie się do nieba wcześniej...
Halina Gąsiorek-Gacek
Być satyrykiem,
dobrym do tego,
umieć się pośmiać
i to z wszystkiego.
Ośmieszać i to
do przesady.
Wytykać błędy,
przywary, wady.
I śmiać się z nich,
z tego co plami,
nie pokazując
winnych palcami.
Halina Gąsiorek-Gacek
Przynosił pani
bukiety duże.
Za każdym razem
były to róże.
Róże czerwone
w okazałości,
które mówiły
jej o miłości.
A gdy mu przeszło,
był taki szczery,
że podarował
jej chryzantemy.
I zrozumiała
pani figlarna,
że ich wzajemna
miłość umarła.
Halina Gąsiorek-Gacek
To historyjka
z sekretarką,
co dyrektora
chciała być szparką.
I podrywała,
kokietowała...
Dyrektorowi
się narzucała.
I że go kocha,
mu wyznała.
I tu się kończy
historia cała.
Bo pan dyrektor
człowiek nie wolny
natychmiast
sekretarkę zwolnił.
Halina Gąsiorek-Gacek
Jesieny pan
w deszczową porę
chodzi w kaloszach
i z parasolem.
Nosi kapelusz
i okulary.
Jeszcze nie taki
bardzo stary.
Swoją postawą
zaciekawia.
Wszystkim się kłania.
Wszystkich pozdrawia.
Gdy widzi damę,
każdej damie,
a zwłaszcza starszej
podaje ramię.
Chętnie do młodych
panien zagada.
Prawdy o życiu
opowiada.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kim Ty dziś jesteś?
I na co czekasz?
Już dawno jesteś
wrakiem człowieka.
Już dawno jesteś
jego namiastką.
Starą, bezradną,
słabą niewiastą.
Czekasz nie śmierć
godząc się z losem.
I za niedługo
staniesz się prochem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Zboczeniec, który
innych obraża,
narządy płciowe
swoje obnaża.
I czerpie z tego
satysfakcję,
skrępowania
widząc reakcję.
I jest łajdakiem,
lubieżnikiem
oraz ogromnym
bezwstydnikiem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dawniej Mamy, Babcie
i dziś są wyjątki,
na tłusty czwartek
smażyły pączki.
Ja też smażyłam
co rok dlatego,
według przepisu
staropolskiego.
Pulchne, żółciutkie.
Smaczne do tego.
Po prostu specjał
i w gębie niebo!
Jak twierdzą zgodnie
dzieci i wnuki:
Takiego pączka
nigdzie nie kupi.
Bo to są pączki,
mówiąc więcej,
pachnace słodko
miłością, sercem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Różne sa pączki,
co nie jest bzdurą.
Te tradycyjne
są z konfiturą.
A dzisiaj spotkać
można i takie,
z bitą śmietaną,
z ajerkoniakiem.
I z czekoladą.
Polane lukrem
lub posypane
kokosem, cukrem.
Aż ślinka cieknie
na coś pysznego.
Więc życzę wszystkim
Państwu: Smacznego!
Halina Gąsiorek-Gacek
W tłusty czwartek
dziad, czy bączek
winien zjeść,
choć jeden pączek.
Bo kto nie zje,
to podobno,
temu się nie
będzie wiodło.
Halina Gąsiorek-Gacek
Tłusty czwartek,
proszę Państwa,
mówiąc żartem
dzień obżarstwa.
Młody, stary,
szkoda gadać,
fakt, pączkami
się objada.
Jest to zatem
dzień słodyczy,
gdy kalorii
nikt nie liczy.
Halina Gąsiorek-Gacek
Obejmnij mnie i przytul.
Przytul mnie mocno tak,
jak córkę dobry ojciec
lub siostrę dobry brat.
Bo wielki chaos panuje
w moich uczuć kobiercach.
Przytul mnie tak niewinnie
i daj posłuchać serca.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ktoś na męża
wymarzony
"żonę" ma,
a nie ma żony.
Chodzi w parze
z książką swą,
którą tacy
"żoną" zwą.
Taka w głowie
nie zawróci,
nie zdradzi,
i się nie kłoci,
Halina Gąsiorek-Gacek
Dwie trzecie życia juz minęło,
gdyby tak liczyć wiek do setki.
Czyli została jedna trzecia.
A starym być, to nie przelewki.
Tutaj coś boli, z tam coś strzyka.
Na wszystko już brakuje sił.
I człowiek nie jest już taki sprawny
i zwinny tak, jak kiedyś był.
I kiedy życie nie rozpieszczało.
I nieraz dało solidnie w kość.
Wiem dla niektórych mój wiek to mało,
a dla mnie samej zadość i dość.
Halina Gąsiorek-Gacek
Starsi ludzie mają wiedzę
oraz doświadczenie,
które winno w życiu być
w poważaniu, w cenie.
A ponadto mają madrość,
daję na to słowo,
najcenniejszą z wszystkich,
bo mądrość życiową.
Znają życie, świat
i się na niejednym.
Udzielają rad
mądrych i bezcennych.
Posiadają wzorce
i nauki klucz.
A więc szanuj starszych
i od nich się ucz!
Halina Gąsiorek-Gacek
Są zakochani,
co żyć nie mogą,
ani bez siebie,
ani też z sobą.
Gdy się pobiorą
nie zawsze godzą.
Prędzej, czy później
się rozwodzą.
Halina Gąsiorek-Gacek
Pewna panienka
stanu wolnego
wyszła za
chłopaka pierwszego.
Małzeństwo
zawarła z miłości
i z nim przeżyła
do starości.
Za babcią chodzi
smaczek niewinny.
Ciekawe jakby
to było z innym?
Halina Gąsiorek-Gacek
Płynąc na fali
moich wspomnień
o bliskich sercu,
a także o mnie.
Dochodzę do
jednego wniosku:
Że miałam piękne
życie po prostu.
Chociaż mnie ono
nie rozpieszczało,
przeżyłam szczęścia
w życiu nie mało.
Spotkałam wielu
ludzi wspaniałych.
Osób co szczęścia
mi mnóstwo dały.
Które sprawiły
serca siłą,
że moje życie
szczęśliwe było.
Dziś wspominając
wdzięczna za wszystko
przed nimi czoło
czylę nisko.
Halina Gąsiorek-Gacek
Cóż, nie wszystkie były cacy
moje koleżanki z pracy.
Nie wszsytkie szacunku godne
i nie wszystkie w pracy dobre.
Podlizywały się szefom.
To kawusia. Niesie echo.
To z dyrektorem romansik,
by zasłużyć na awansik...
Były wśród nich i uczciwe.
To przyjaciółki prawdziwe.
Halina Gąsiorek-Gacek
Każdy ma prawo,
prawo do szczęścia
bez względu na to
ile ma lat.
Jeżeli kocha
całym sercem
i kwitnie jego
miłości kwiat.
Halina Gąsiorek-Gacek
Łza smutku, żalu
w oku się kręci,
że pogrzebałeś
mnie już w pamięci.
Jak gdybym była
nic niewarta.
Nawet pamięci.
Ech, do czarta!
Wiem, każde z nas
ma swoją drogę.
A ja zapomnieć
Ciebie nie mogę.
Halina Gąsiorek-Gacek
Cierpi me serce
i cierpi dusza.
Twoje milczenie
do głębi wzrusza.
Wiem, nie pójdziemy
nigdy na całość,
bo życia sił
mamy za mało.
Ale możemy,
szczęścia pazerni,
szczerą rozmową
czas uprzyjemnić.
Obojgu towarzystwa
brakuje.
A dobre słowo
nic nie kosztuje.
Halina Gąsiorek-Gacek
Co piękne ocalmy
od zapomnienia.
Szanujmy pamięć
oraz wspomnienia.
Bo w nich się mieści
to, co było.
Szczęście i radość,
prawdziwa miłość...
I są też smutne
chwile i błędy,
które uczyły
co, jak, którędy?
Iść, żeby dojść
do końca, celu
i godnie żyć
mój Przyjacielu.
Halina Gąsiorek-Gacek
Po ciężkim życia
trudzie i znoju
odpoczywają
w ciszy, w spokoju.
Tu kołysankę
śpiewa im ptak.
Bywa do wtóru
świszcze im wiatr.
A zmarli śpią
w oczekiwaniu.
Marzą i śnią
o Zmartwychwstaniu.
Halina Gąsiorek-Gacek
Serce nie sługa.
Coś o tym wiem.
Niechciana miłość
smutna, jak tren.
Zwłaszca, gdy przyjdzie
trochę za późno.
I nie chce odejść.
Prosić na próżno.
I zamiast blasku,
miłości cienie.
I zamiast szczęścia,
wielkie cierpienie.
Ktoś powie, wina
cała Amora.
A ja, że licha,
tego potwora!
Co zmienia czasem
strzały lot
i nie w tym sercu
umieszcza grot.
Halina Gąsiorek-Gacek
W wieku lat trzynastu
wyznaję w pokorze,
napisałam wiersz
o Panu doktorze.
Który był lekarzem
i zdrowia rzecznikiem.
A do tego jeszcze
wielkim społecznikiem.
Gdy go doktor dostał,
cała prawda taka,
nie powiedział nic
tylko się rozpłakał.
Pan doktor już w latach.
Ja mała panienka.
Wielki człowiek mnie
całował po rękach.
Pamiętam do dziś
dobrze moi mili
i nie zapomnę
nigdy tej chwili.
Dziś, gdy wspominam
tamte dni,
to z moich oczu
płyną łzy.
Halina Gąsiorek-Gacek
W talii kart do grania
mało wart, niestety.
Tak się potocznie
nazywa walety.
I kogoś kto
okaże się głupkiem,
też pogardliwie
nazywa się dupkiem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Tylko Ty. Tylko Ty
rozumiałeś mnie jak nikt.
Tylko Ty. Tylko Ty
uświetniałeś moje sny.
Tylko Ty. Tylko Ty
tak pragnąłeś słowa my.
Tylko TY. Tylko Ty
chciałeś zawsze ze mną być.
Tylko Ty. Tylko Ty
wyciskałeś z oczu łzy.
Halina Gąsiorek-Gacek
Wiem bardzo, bardzo
mnie kochałeś.
I mam nadzieję
kochać przestałeś?
Wiem,że tęskniłeś
będąc daleko.
Mówiło o tym
niebo i echo.
Wiem,że cierpiałeś,
dotknąłeś dna.
To samo przeszłam
niestety ja.
Jeśli ta miłość
to próba nieba?
Tak, czy inaczej
cieszyć się trzeba.
A jeśli licha?
Nic się nie stało.
Tym razem licho
także przegrało.
Halina Gąsiorek-Gacek
Życie to walka,
a nie zabawa.
Przemija młodość.
Przemija sława.
Czas płynie szybko
jak wartka woda.
Przemija z czasem
i uroda.
Przemija wszystko
w ziemskim bycie.
Przemija dobra
passa i życie.
Przemija pamięć.
Przemija los,
który zadaje
za ciosem cios.
Przeminiesz Ty.
Przeminę ja.
Tylko co wieczne
będzie trwać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Choć w moim życiu
nudno i smutno,
wciąż mam nadzieję
na lepsze jutro.
Choć mi los zadał
w serce cios,
wciąż mam nadzieję
na lepszy los.
Choć źle zrobiłam
w życiu niejedno,
wciąż mam nadzieję
na raj i niebo.
Bo miłosierny
Pan Bóg, a jużci,
wciąż mam nadzieję,
że mi odpuści?
Halina Gąsiorek-Gacek
Na karku przeszło kopa lat.
Odziana w resztki starych szmat.
Twarz pomarszczona niby mops.
Urosły uszy i duży nos.
Zamglone oczy, Rzęs woal krótszy.
Spierzchnięte usta i uśmiech sztuczny.
I rzadkie włosy, to nie bzdury,
z których nie zrobi się już fryzury.
Sylwetka mocna przygarbiona
i już ku ziemi pochylona.
Kto by uwierzył, jako panienka,
ta wyjątkowo była piękna...
Halina Gąsiorek-Gacek
Pytasz mnie, co Ci dam?
Tak niewiele sama mam.
Serce żalem przesiąknięte.
Niedostępne, bo zajęte.
Stare ciało obolałe
i zużyte mocno całe.
Na ramieniu siedzi dusza.
Czeka by do nieba ruszać.
Kilka małych, starych rzeczy.
Nic nie wartych. Bieda skrzeczy.
Cała prawda, to nie wic,
że już Tobie nie dam nic.
Halina Gąsiorek-Gacek
Pytasz mnie, jak mi jest?
Powiem, nie stać mnie na gest.
A poza tym bliżej słońca
nie jestem wymagająca.
Mam gdzie spać, mam co jeść.
Mam co ubrać. I mam gdzieś.
Nowe trendy, nowe mody.
Nie pasują do urody.
Pełne szafy starych szmat.
Eleganckich z tamtych lat.
Co pasują jakby ulał.
Ale ze mnie dziś brzydula...
Halina Gąsiorek-Gacek
Dawno minęły młodości czasy.
Żegnajcie góry! Żegnajcie lasy!
Żegnajcie rzeki! Żegnajcie łąki!
Zbliża się czas wiecznej rozłąki.
Żegnajcie ludzie! Zwłaszcza bliscy.
Krewni, znajomi. Żegnajcie wszyscy!
Na pożegnanie przed nieba progiem:
Żegnajcie mi! Zostańcie z Bogiem!
Halina Gąsiorek-Gacek
Raz w restauracji
dowcipniś był.
I co zamówił?
Coś w przód i w tył.
Spytał: Ile płacę?
Kelnerka, nie bzdury,
tak odpowiedziała:
Jak z dołu, tak z góry.
A jak pani ma na imię?
Spytał bez powodu.
Ta odpowiedziała:
Jak z tyłu, tak z przodu.
I tak się skończyła,
fakt, ciekawa gadka.
Myślę,że dla wszystkich
to łatwa zagadka.
Halina Gąsiorek-Gacek
Trudno jest żegnać kogoś i żal,
gdy ktoś odchodzi w siną dal.
A jeszcze trudniej, prawdą bezsprzeczną,
jest żegnać kogoś i to na wieczność.
Gdy czyjeś ludzkie życie się kończy
reszta ubrana w smutku opończy.
Serce się kraje i dusza łka.
A z oczu za łzą spływa łza.
I trawi rozpacz całe wnętrze.
I cierpi dusza. I cierpi serce.
Halina Gąsiorek-Gacek
Żyjemy po to, aby dawać.
Nie tylko po to, żeby brać.
Choć to niełatwa nigdy sprawa
I nie każdego na to stać.
Kochamy po to, by być szczęśliwym
i by garsciami szczęście rwać.
A zwłaszcza po to, by szczęście dawać.
I ile tylko możemy dać.
Tworzymy po to, by świat bogacić
dziełami naszych serc i rąk.
A świat z nawiązką nam odpłaci
sławą, aplauzem, radości łzą.
Żyjemy po to, żeby umrzeć,
a umieramy, by wiecznie żyć.
Po ziemskim trudzie oraz znoju,
kiedy śmierć zerwie życia nić.
Halina Gąsiorek-Gacek
Nasza miłość, choć nie pierwsza,
wyjątkowa, żyje w wierszach.
Kilka spojrzeń na dno duszy.
Taka miłość skały kruszy.
Taka miłość topi lody
i budzi ducha pogody.
Taka miłość jest największa.
Jak prawdziwa, tak najszczersza.
Najpiękniejsza, oczywista.
Jak niewinna, tak i czysta.
Halina Gąsiorek-Gacek
Nie zrobiłam
Ci nic złego.
Powiedz mi
zatem dlaczego?
Nienawidzisz,
lekceważysz
i szacunkiem
mnie nie darzysz?
Halina Gąsiorek-Gacek
Raz pewna pani,
pamiętam do dzisiaj,
powiedziała: Żyjesz
po to, aby pisać.
Pośmiała się setnie
i zalała łzami
wzruszając się mocno
moimi wierszami.
Sprawiła mi radość
wielką, niepojętą
nazwawszy poezję
moją strofą piękną.
Sama jest mistrzynią
teatralnej sztuki.
Trudno więc nie wierzyć
słowom jej nauki.
Ja lubię to robić.
To jest prawda cała.
A za moje pióro
Panu Bogu chwała!
Halina Gąsiorek-Gacek
Mnie się marzy spacer
po łące we dwoje.
A w rzeczywistości
przemierzam pokoje.
Wiem,ze to marzenie
spełnić się nie może,
chociaż z przykrosciami
znoszę los w pokorze.
Zamknął, jak czarownik
los w wysokiej wieży
i przyszło mi życie
w samotności przeżyć.
Nie czekam na śmiałka,
co mnie oswobodzi,
ale na Anioła
ginąc w łez powodzi.
Halina Gąsiorek-Gacek
Gdy przyjdzie wiosna
wonna, radosna
nie tylko trawa
będzie rosła.
Zakwitną łąki,
sady, rabatki...
Na nich żonkile
wiosenne kwiatki.
I tulipany
swą wspaniałością.
A serca zakwitną
miłością.
Halina Gąsiorek-Gacek
Raz piękna pani,
fakt, urodziwa
była niemiła
i opryskliwa.
Nadto niegrzeczna,
ważna i harda,
wiodąca o sobie
i ordynarna.
Nikt jej nie lubił
i od niej stronił.
Tak przed jej
towarzystwem się bronił.
A ona w takim
życia biegu,
przyjaciół nie
miała kolegów.
Halina Gąsiorek-Gacek
Losie! Mój losie!
Sięgnęłam dna.
Czemu traktujesz
mnie jak psa?
Przez Ciebie w życiu
mam same straty.
A ty mi rzuczsz
kości, ochłapy...
I powiem ci to
nie raz pierwszy.
Przed laty byłeś
o wiele lepszy.
A kiedy jestem
słaba i stara
zrobiłeś z mego
życia ambaras.
Nie chcę się losie
na ciebie skarżyć.
Popraw się proszę.
Bądź jak się marzysz.
Pomóż załatać
dziurawy trzos
i zmień się dolo
w szczęśliwy los!
Halina Gąsiorek-Gacek
Ja politykom nie zazdroszczę.
Raz,że nieładnie. Dwa, bo to prostsze.
Ciągle ktoś jest przed i nad nami,
a oni są marionetkami.
Nie mogą mieć własnego zdania.
Bywa, nie mają nic do gadania.
Ani głosować, tu z przerażeniem,
nie mogą nigdy w zgodzie z sumieniem.
I nie zazdroszczę im ich gaży.
Wszyscy nie mają własnej twarzy.
Ani do tego i rąk czystych.
To główny powód i oczywisty.
Nigdy im nie napiszę laurki.
Strach, kto pociaga ich za sznurki?
Halina Gąsiorek-Gacek
Czy to przez
historyczne wstrząsy
zapanowała
moda na wąsy?
Część w dobrobycie
pląsy i dąsy.
Co tak szumiało?
Dziś powiem wąsy.
Za to co stało
się moi mili
ci doświadczeni
wąsy zgolili.
Halina Gąsiorek-Gacek
Pewien przywódca
jak nawiedzony
obiecał ludziom
miliony.
Obiecał, ale
nigdy nie dał.
Sam ma dobrobyt.
Obca mu bieda.
Mówiąc oględnie
i pobieżnie.
Sam się obłowił.
I to nieźle!
Halina Gąsiorek-Gacek
Pewien bohater
morowy chłop
zasłynął z tego:
przeskoczył płot.
A prawda taka
jest moi mili,
że towarzysze
go podsadzili.
Halina Gąsiorek-Gacek
Trzeba przyznać
chytra sztuczka,
kradzież metodą
"na wnuczka".
Stróże prawa
mieli nosa.
Złapali,
zamknęli bosa.
A sędzina
z pełną gracją
wypuściła
go za kaucją!
Ten drapaka
dał,szaleniec,
jakby zapadł
się pod ziemię.
Błąd sędziny!
Tu dobitnie.
A proceder
nadal kwitnie!
Tak,czy owak
czarci spryt
przynosi
krajowi wstyd!
Halina Gąsiorek-Gacek
Pewna sędzina
żyjąc wygodnie
ukradła w sklepie
tandetne spodnie.
Ktoś powie; Może
nie ma pieniędzy?
Emeryturę
osiem tysięcy!
Przez lata stała
na straży prawa.
A dziś je łamie!
Ciekawa sprawa.
Może podkusił
ją wstrętny bies?
Lub kleptomanką
ta pani jest?
Halina Gąsiorek-Gacek
Mnożą się kradzieże,
kto powie dlaczego
metodą "na wnuczka"
albo "na sędziego"?
I ponoszą straty,
a to nie są bzdury,
zazwyczaj seniorzy.
Przykład idzie z góry...
I kto temu winien?
To niezbity fakt.
Chytrość i przebiegłość
ludzka oraz czart!
Halina Gąsiorek-Gacek
Śmiejmy się! Bawmy się!
Jak to w karnawale.
Rzućmy w ciemny kąt
smutki, troski, żale...
Śmiejmy się! Bawmy się!
Choć życie nie pieści.
I wskrześmy radości
ile serce zmieści.
Śmiejmy się! Bawmy się!
I tańczmy do woli.
Na ile organizm
sprawny i pozwoli.
Śmiejmy się! Bawmy się!
Póki jest karnawał.
Bo niedlugo post.
I to nie jest kawał.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dziewczyna z PRL-u
ma przeszło kopę lat.
I to nie jest jej wina,
kiedy przyszła na świat.
Jak inne wyszła za mąż
i urodziła dzieci.
Uczciwie pracowała.
Los jej nie zawsze szczęścił.
Skończyła tamte szkoły.
Przeżyła socjalizm.
Co ma na stare lata
bez badań i analiz?
Dziewczyna z PRL-u
dziś babcią. Biedę klepie.
I uparcie powtarza:
Jej kiedyś było lepiej!
I chłopak z PRL-u,
dziś mamy demokrację.
dziewczynie z tamtych lat
przyznaje słuszną rację.
Halina Gąsiorek-Gacek
W PRL-u puste półki.
Wszystko szło spoda lady.
A dziś mamy pełne.
Nieraz do przesady.
I były kolejki
długie przed sklepami.
Dzisiaj także są.
Gdzie? Przed przychodniami.
Ale w PRL-u
kto chciał pieniądz miał.
A dziś nie ma za co
kupić co by chciał.
Ten, którego nie stać
dzisiaj biedę klepie.
Jego trzeba pytać,
kiedy było lepiej?
Halina Gąsiorek-Gacek
Podrywał pannę
dziad, stary piernik.
Prawdę zna nie
tylko cukiernik.
Znała ją także
panna owa.
I odezwała
się w te słowa:
Tylko prawdziwy
piernik pierwszy,
rzecz im jest starszy,
tym jest lepszy...
Halina Gąsiorek-Gacek
Tym, co na górze na samym szczycie
są, w dobrobycie upływa życie...
Tym, co na dole gorzej się wiedzie
i pędzą żywot w dotkliwej biedzie...
A gdyby tak odwrócić role
i władzę dać tym, co na dole?
Czy byłby wtedy dobrobyt wszędzie?
Miejsmy nadzieję kiedyś tak będzie.
Co najsmutniejsze, że ci na górze
kiedyś wzrastali w dolnej strukturze.
Ci co na dole ich wynieśli
na samą górę. I koniec pieśni!
Halina Gąsiorek-Gacek
Chciałam Cię pożegnać
na wyjazd, Kochany,
a Ty powiwedziałeś:
My się nie żegnamy.
Choć się rozstaliśmy,
miłość się ostoi.
Bo żyjemy w sercach.
Ja w Twoim, Ty w moim.
I tak od ćwierć wieku
ja czekam na Ciebie.
Może się spotkamy,
pozwoli Bóg, w niebie?
Chyba,ze uśmiechy
i spojrzenia ciepłe
też nam zakazane?
Spotkamy się w piekle!?
Halina Gąsiorek-Gacek
Każdy lubi słodycz.
Słodycz różna bywa.
Sztuczna, naturalna.
Czasem bywa ckliwa.
Ktoś lubi cukierki,
lody lub lizaki,
ciastka, czekoladki...
Ktoś inny buziaki.
I ja lubię słodycz
każdą.Tu dowodzę.
Brak mi naturalnej
cukrem mocno słodzę.
Różnie w życiu bywa.
Pora na naukę.
Że na stare lata
zostaje nam cukier.
A tu jeszcze bieda.
Trzeba słodzić przestać.
Wielu starszych ludzi
ni na cukier nie stać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Już wiosna stoi
za progiem świata.
Zbudzona mucha
brzęczy i lata.
W promieniach słońca
topnieje śnieg,
który na polach
zimą zległ.
I zanim zejdą
zimowe śniegi
zakwitną białe
przebiśniegi.
Po nich krokusy
i sasanki...
Cieplejsze będą
noce, poranki.
Cieplejsze, dłuższe
nastaną dni.
Ja już się cieszę
z tego, a Ty?
Halina Gąsiorek-Gacek
Nowy banknot
pięćset złotych,
to banknot
nie dla biedoty.
Ale jak na to
nie patrzyć,
to waluta
dla bogaczy.
Halina Gąsiorek-Gacek
Biedny emeryt,
co ma pretensje,
w marcu dostanie
trzynastą pensję.
Czyli dodatek
do świadczenia.
A co to jest?
Za biedę premia!
Oraz podwyżkę,
Matko Święta!
Poniżej jednego
procenta...
Najnizsza wzrośnie
do tysiąca.
I znowu biedy
nie widać końca...
Halina Gąsiorek-gacek
Kto ty jesteś? Gdy ktoś spyta.
Odpowiem: Polska kobita.
Znam i cenię mowę polską
i kulturę prostą, swojską.
Gdzie ty mieszkasz? W polskiej ziemi.
w której każdy wiarę ceni.
A w co wierzysz? W Boga wierzę.
Od dzieciństwa mocno, szczerze.
Jaki znak twój? Tu w pokorze:
Swięty krzyż i biały orzeł.
I biało-czerwona flaga.
Trzy znaki z dziada pradziada.
I choć nie mam herbu, gumna,
żem jest Polką, jestem dumna!
Halina Gąsiorek-Gacek
Nie tak ostro! Proszę prosto.
Bo nie jesteś moją siostrą.
I nie jesteś moją mamą.
Rzecz ta jest ogólnie znaną.
I nie jesteś przyjaciółką,
żeby mnie pouczać w kółko.
I nie jesteś koleżanką.
Tylko złośnicą, cyganką!
Wiem, czemu się ciagle złościsz.
Bo mi wszsystkiego zazdrościsz.
Znam twej zazdrości powody.
Sławy i dawnej urody...
W Panu Bogu mam obronę.
Nie tak ostro! Nie tym tonem!
Halina Gąsiorek-Gacek
Niełatwo być piękną
latem, czy na wiosnę.
Bo inne kobiety
są o to zazdrosne.
I niełatwo piękną
być także w jesieni,
kiedy czas i los
oblicze nam zmieni.
Są i takie panie,
które się nie zmienią.
Zazdroszczą piękności
także i jesienią.
Halina Gąsiorek-Gacek
Namalowałam
słowem laurkę.
I ze wzruszenia
łzy płyną ciurkiem.
Bo ta osoba,
gdyby ktoś pytał,
gdy jest jej źle
laurkę czyta.
A dla poety,
przyznać to muszę,
to wielka radość!
Balsam na duszę!
Halina Gąsiorek-Gacek
Żal mi ciebie.
Rzekł tonem rzewnym.
Żeś jest biedaku
az taki biedny.
Na co biedak
się obruszył.
Biedny jest diabeł,
bo nie ma duszy.
Zakończył dialog
tymi słowy.
Ubogi człowiek
też honorowy.
Halina Gąsiorek-Gacek
To jest stwierdzenie
bez precedensu,
że moje życie
już nie ma sensu.
Skończyłam pracę.
Czas szybko leci.
I odchowałam
już swoje dzieci.
I mąż mi zmarł.
Dziś sama w domu.
Pomagać, służyć
już nie ma komu.
Żyć tylko po to
by spać i jeść?
Tak moje życie
straciło sens.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ale ciacho!
Mówią panie,
które mają
smaka na nie.
A tym ciachem
dla pań, dam
jest przystojny
chłopak, pan.
Ciekawe które,
skojarzeń wina,
mężczyzna paniom
przypomina.
Zapytana pani
rzekła, /racja? Nie wiem./
Że jej przypomina
smacznĄ rurkę z kremem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Trochę serio, trochę żartem
spytam ile życie warte?
Życie dziecka, nie głupoty,
wyceniono, pięćset złotych!
A rencisty, emeryta,
gdyby ktoś o to zapytał.
Wysokość najniższej kwoty,
po prostu osiemset złotych.
Pracownika, oczywista,
więcej, bo tysiąc czterysta.
I to prawda, to nie żart.
Tyle dzisiaj człowiek wart!
A kto ustala te stawki?
Goście to nie z oślej ławki.
To decydenci, mówiąc najprościej,
co na wypłaty mają krocie!
Halina Gąsiorek-Gacek
Nieutulony serca żal,
że Ty odszedłeś w najdalszą dal.
A ja zostałam na świecie sama.
Na innych łaskę, niełaskę zdana.
Nie pytaj mnie, jak mi dziś jest?
Wiedz, czekam tylko na życia kres.
I wciąż nie mogę się doczekać,
bo śmierć niestety z przyjściem zwleka.
Marząc o ostatniej podrózy
czas mi się ciągnie i strasznie dłuży.
Halina Gąsiorek-Gacek
Nie masz dla mnie serca.
Ani w sercu miejsca.
I to cała prawda
dla mnie najsmutniejsza.
Bo ja w moim sercu
mam na pierwszym miejscu
z wszystkich ludzi Ciebie.
Czy Ty o tym nie wiesz?
Jesteś mi osobą
najmilszą i drogą.
Przez to, co łączyło
nas przed laty z sobą.
I to cała prawda,
co wzlata najwyżej.
W relacji dwóch ludzi
nie można być bliżej.
Halina Gąsiorek-Gacek
Każdy ma głowę nie od parady.
A w niej intelektu pokłady.
Źródło rozumu i rozsądku.
Dobrze, gdy z głową wszystko w porządku.
Bywa że licha harce i psoty...
Głowa, to także miejsce głupoty...
Halina Gąsiorek-Gacek
Zmarli rodzice.
Prawda nie wic.
Z dzieciństwa nie
zostało nic.
Bo dom rodzinny
przebudowany.
Już nie istnieje
ogród rózany.
Nie ma orzecha,
co rósł przy studni.
I o czym echo
w studni dudni?
Ostał się tylko
brzozowy las,
co szumi że już
tam nie ma nas.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ufam Bogu.
Znając Ciebie
wierzę,ze Ty
jesteś w niebie.
Ze Świętymi,
Aniołami,
tymi co zmarli
przed nami.
Dziś w żalu
zalana łzami
modlę do Boga
za Wami.
Halina Gąsiorek-Gacek
Przyszedł dziadek
ku panience.
Chciał jej
podarować serce.
A panienka
młoda, dzika...
Po co mi
serce z piernika?
Halina Gąsiorek-Gacek
Dzisiaj Walentynki,
więc piszę laurkę:
Kocham Cię za wszystko!
Najbardziej za dziurkę!
Niejeden się śmieje.
Dowcipnisiu, Smyczku,
wiedz, jemu chodziło
o dziurkę w policzku.
Halina Gąsiorek-Gacek
Nie mam jak szeptnąć
Ci do ucha.
Piszę: Kocham Cię
z całego serducha!
Halina Gąsiorek-Gacek
Kocham Cię bardzo!
Kocham wciąż skrycie.
Kocham prawdziwie.
Kocham nad życie.
Kocham z rozsądkiem.
Kocham niezmiennie.
Kocham szczęśliwie.
Wiem,że wzajemnie.
Halina Gąsiorek-Gacek
Walentynki,
termin znany.
Jest to święto
zakochanych.
Jego symbol,
tu na uszko,
jest to czerwone
seduszko.
A mnie smutno.
Los rzekł: Amen.
Ja serduszka
nie dostanę.
I ja także,
choć żałuję,
nikomu nie
podaruję.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kocham Cię miły
bardzo i skrycie.
Kocham nad wszystko.
Nawet nad życie.
Me serce wciąż
dla Ciebie bije.
I będzie biło
dokąd dożyję.
Ni piszę adresu,
by nie porwał wiatr.
Naszą tajemnicę
odkrył,poniósł w świat.
Halina Gąsiorek-Gacek
Z powołania duchowny.
Z wykształcenia lekarz.
Nie zgadzał się z tym,
co zarządził cesarz.
Cesarz Klaudiusz II
kazał wolność cenić
i swoim żołnierzom
zabronił się żenić.
I zakaz ten złamał
Walenty, nie wszystko,
dawał, błogosławił
śluby legionistów.
Za co Walenty
bez osądzenia
został wtrącony
do więzienia.
I jak z historii
dalszej wynika
zakochał się
w córce strażnika.
Była niewidoma.
Dla każdego szok.
Za sprawą miłości
odzyskała wzrok.
Gdy się dowiedział
cesarz tego,
postanowił, kazał
zabić Walentego.
A egzekucję
biskupa Walentego
wykonano onegdaj
czternastego lutego.
I od tej pory
jako Święty znany.
A dzień Jego śmierci
jest dniem zakocghanych.
Halina Gąsiorek-Gacek
Najlepszy sposób
pełen powagi,
nie zwracać na
mężczyzn uwagi.
I nigdy się im
nie narzucać.
Nigdy, przenigdy
ich nie pouczać.
Każdy mężczyzna
młody, czy w latach
uważa się
za pępek świata.
A wybierając
ominie chętną.
Pójdzie za panią
obojętną.
I zrobi wszystko,
co w mocy chłopa,
By taką panią
w sobie rozkochać.
Zapamiętajcie
panie, panienki.
taki delikwent
będzie jadł z ręki.
Halina Gąsiorek-Gacek
Moja Ojczyzno ukochana,
jestem Ci wdzięczna i oddana.
Wdzięczna za miejsce i wykształcenie.
Wdzięczna za pracę i pochodzenie.
Że jestem Polką i mieszkam w kraju,
gdzie krajobrazy są niczym w raju.
Wdzięczna za wiarę, jednym słowem,
za wolność, pokój i polską mowę...
Halina Gąsiorek-Gacek
Mówią,że byłam
piękna i śliczna.
Naprawdę byłam
fotogeniczna.
Wszystkie moje zdjęcia,
żadna ujma, gafa,
były na wystawie.
Gdzie? U fotografa.
Gdy na najnowsze
zdjęcia popatrzyć,
Można nimi dzieci
te niegrzeczne straszyć...
Halina Gąsiorek-Gacek
Na tej samej ziemi
ja tu, a tam Ty.
Ja się nauczyłam
już połykac łzy...
Kocham Cię nadal.
Tęsknię ogromnie.
Z tego powodu
łez już nie ronię.
Nic z tego także
nie ukrywam.
Już mnie nie odwiedzasz
i u mnie nie bywasz.
Gdy nie daj Boże
odejdziesz Ty,
już nie uronię
ni jednej łzy.
Halina Gąsiorek-Gacek
Gdybym była ptakiem
dzikim pełną piersią,
to chciałabym być
nie orłem, lecz gęsią.
Orła noszą prady.
Wiedzą to i dzieci.
Gęś o własnych siłach
najdalej doleci.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kto grymaśnica
albo grymaśnik?
Osoba, która
często grymasi.
Oraz wybrzydza
i to szalenie.
Tak wyrażając
niezadowolenie.
Coż taki człowiek
nigdy nie kontent.
To jest maruda,
zrzęda, malkontent.
Halina Gąsiorek-Gacek
Mężczyźni w życiu,
jak lalkami,
bawią się ciągle
kobietami.
I nic w tym złego.
To losu błąd.
Gdy się im znudzą
rzucają w kąt.
Bo w starszym wieku,
to nie przechwałka,
żadna kobieta
nie jest jak lalka.
Niektórzy z panów
lalki w sexshopie
kupują sobie.
Zepsuty chłopie!
Cóż taka lalka,
mówiąc w żartach,
nigdy nie rzuci
i kąta warta.
Halina Gąsiorek-Gacek
Serdecznie dziekuję wszystkim Czytelnikom
za liczne wejścia na mój blog,
za czytanie moich rymowanek
i za miłe komentarze.
I wszystkich serdecznie pozdrawiam
życząc samych przednich wzruszeń.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kazirodztwo podły czyn,
kiedy z matką sypia syn.
Ojciec z córką, co nie sztuczką,
babcia z wnukiem, dziadek z wnuczką.
Z bratanicą wujek, więcej,
albo cioteczka z siostrzeńcem.
Broją sobie pod pierzynką
zepsuty kuzyn z kuzynką.
Albo weżmy siostra z bratem.
I kto rządzi? Czart ich swiatem.
Tak,czy owak ciąża,pech!
Czyn naganny, ciężki grzech!
To postawa niemoralna!
Patologia seksualna!
Zgodnie z prawem i sumieniem
w Polsce karana więzieniem...
Halina Gąsiorek-Gacek
Prawda to smutna,
w obliczu śmierci
jesteśmy bezradni,
bezbronni, jak dzieci.
Sama przychodzi
i kiedy chce.
I nie uznaje
sprzeciwu, nie.
Gdy ktoś ją prosi
i na nią czeka,
jakby na przekór
z przyjściem zwleka.
I wie to mądry
i wie to głupi,
że od niej nie da
się wykupić.
I jedna tylko
pewność człowieka,
że z nas każdego
śmierć kiedyś czeka.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kto to jest fanfaron
poprzez życie całe?
To jest samochwalca,
bufon i pyszałek.
Megaloman, ważniak,
pozer, przemądrzalec,
bubek, mędrek, buc
i zarozumialec.
Nadto, egotysta,
narcyz, rację mam,
goguś i paniczyk
gbur i jaśnie pan.
Halina Gąsiorek-Gacek
Człowiek, to brzmi dumnie.
Jego postać wielka.
W oceanie życia
każdy jak kropelka.
A co najważniejsze
śledzac opcję tą?
W akwenie ludzkości,
żeby nie być łzą...
Halina Gąsiorek-Gacek
Co by nie mówić,
co by nie gdybać
jest ze mnie
zodiakalna ryba.
Co pływa
w oceanie słów
pośród talentów
i tęgich głów.
I tak, jak mątwa
rozlewa sepię.
Dlatego omijać
ją lepiej.
Choć nie największa
pływa do rymu
i się nie boi
nawet rekinów.
Halina Gąsiorek-Gacek
Modlitwa, to walka
wiary i miłości,
co zwycięża zło.
kiedy w życiu gości.
Modlitwa, rozmowa
z Panem Bogiem szczera,
która bożych łask
cenne plony zbiera.
Modlimy się do Boga,
do Świętych, Bożej Matki
bezbronne oraz słabe
istoty boże dziatki.
I Pan Bóg wysłuchuje,
gdy lud Go czci i sławi
i wszystkich ludzi wiernych
darzy i błogosławi...
Halina Gąsiorek-Gacek
Człowiek, to zagadka
nieodgadniona.
I to człowieka
jest mocna strona.
Bo nikt nie zgadnie,
ani nie wyśni,
co w danej chwili
człowiek myśli?
Ani w co wierzy,
ani w co wątpi
i tego nie wie
nikt jak postąpi?
Tego, co czuje
nikt sie nie dowie,
póki mu sam
człowiek nie powie.
Halina Gąsiorek-Gacek
Chwalimy się tym lub tym.
A bywa nie ma chwalić się czym.
Rzecz, samochwała to chwalipięta
swoją osobą bardzo zajęta.
Chwali się wszystkim,co z nią związane.
Nieraz przesadza i daje plamę.
A czasem nawet daje ciała.
O samochwale to prawda cała.
Halina Gąsiorek-Gacek
Mój Przyjacielu
ukryć się nie da,
że rozdzieliła
nas także bieda.
Nie, nie żałuję
mój Przyjacielu,
bo dziś Przyjaciół
nowych mam wielu.
I to po całym
świecie rozsianych,
wiernych mym strofom
i mnie oddanych.
Co pamiętają
codziennie o mnie.
Czytają wiersze
i piszą do mnie.
I w ten to sposób
Przyjacielu
straciłam Ciebie,
zyskałam wielu.
Halina Gąsiorek-Gacek
Całe życie do ostatka
tańczyła jak wariatka.
Wypruwała z siebie żyły
aż jej się skończyły siły.
W konsekwencji, powiedz komu,
dzisiaj nie wychodzi z domu.
I gdy o niej jakaś gadka,
mówią wszyscy wariatka.
Może jest i wariatką,
ale wyjatkową, rzadką.
Bo potrafi, też niewinni,
czego nie potrafią inni.
Halina Gąsiorek- Gacek
Człowiek to jest stadne zwierzę.
Nadto, kwestia wiary.
Sam na świecie nie potrafi
żyć, łączy się w pary.
I zawiera małżeństwa
nie tylko z miłości.
I w parze przeżywa życie
do późnej starości.
A niektóry zmienia parę,
kiedy płomień zgasł
prawdziwej miłości.
I niejeden raz.
Czasem w parze bardzo źle.
Wybacz, dobry Boże!
A bez pary w samotności
w życiu jeszcze gorzej.
Halina Gąsiorek-Gacek
Serce kłuje albo pika.
Tu coś boli, tam coś strzyka.
Na dodatek dusza jęczy.
Tak się człowiek musi męczyć.
Chętnie by to wszystko rzucił
i cierpienia wszelkie skrócił.
I wątpliwości ma duże.
Całe szczęście, że jest tchórzem...
Halina Gąsiorek-Gacek
Raz pewna pani
pisząc z zapałem
radziła pisać
mi wiersze białe...
Sama pisała
właśnie takie
z różnym twórczości
rezultatem.
A ja jej na to
nowy rym złożę:
Niech każdy robi,
co robi dobrze...
Nie stając z ową
panią w szranki,
ja wolę pisać
rymowanki.
Jedne i drugie
są to wiersze.
Rzecz, rymowane
nieco trudnuiejsze...
Halina Gąsiorek-Gacek
Rymowanka, termin znany.
Jest to wierszyk rymowany.
A gdy ma w dodatku sens,
to jest całkiem dobry wiersz.
W oko, w ucho łatwo wpada.
Głęboko w pamięć zapada.
Rymowanka bawi, cieszy.
Wzrusza do łez albo śmieszy.
Pisali je prawda taka:
Julian Tuwin i Ksiądz Baka.
Jan Sztaudynger, Brzechwa Jan.
I dziś piszą. Także ja.
Halina Gąsiorek-Gacek
Zapomniałam tyle nocy.
Zapomniałam mnóstwo twarzy.
Nie potrafię kolorowo
śnić i marzyć.
Teraz nie wiem, jak wyglądasz.
Zapomniałam, jaki byłeś.
Nie pamiętam nawet tego,
co mówiłeś.
Zapomniałam, co kochałam.
Zapomniałam oczy, ręce...
Nie pamięta nawet tego
moje serce.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kiedy człowiekowi źle,
tak że tylko wyć się chce.
Albo ludzie źli i podli.
Nic jedynie zań się modlić.
Wybacz Boże, ich nie winiąc!
Sami nie wiedzą co czynią.
Wybacz także Panie mnie,
że nie umiem cieszyć się...
Halina Gąsiorek-Gacek
Tato umarł.
Mama sama.
Mama wdowa.
Starsza dama.
Przeżywszy
szczęścia bezmiary,
już nie szuka
dla się pary.
Żadne dziecko
w to nie wątpi,
że nikt taty
nie zastąpi.
Wznosząc toast
żalu czarą:
Wyjatkową
byli parą...
Halina Gąsiorek-Gacek
Żaden człowiek nie jest sam.
Nigdy moi mili.
Jest z nim Anioł Stróż
i to w każdej chwili.
Żaden człowiek nie jest sam,
choćby był samotny.
W koło pełno ludzi
życzliwych, pomocnych.
Żaden człowiek nie jst sam.
Niczemu nie winien.
Choćby nie miał krewnych,
ma bożą rodzinę...
Halina Gąsiorek-Gacek
Prawda straciłam
do życia chęć.
Proszę Cię Panie
o dobrą śmierć.
Dobrą i lekką,
wszak jestem starą
w zgodzie z sumieniem
i w zgodzie z wiarą.
Daj, bym odeszła
bezboleśnie,
nagle i cicho.
Najlepiej we śnie.
Halina Gąsiorek-Gacek
Chwali się Rząd
i dumny wielce,
że w kraju dzieci
rodzi się więcej.
Dzięki dodatkom
pięćset plus.
Tu brak szacunku
dla ojców, coż!?
Prędzej uwierzę
w dzieło przypadku,
niż by płodzili
je dla dodatku.
Halina Gąsiorek-Gacek
Jeśli wierzysz w Boga
oraz w boże cuda
podołasz wszystkiemu,
wszystko Ci się uda.
Pod jednym warunkiem,
gdy to coś trudnego,
że to czego pragniesz,
to jest coś dobrego.
Halina Gąsiorek-Gacek
Co się stało z mamą?
Pyta dzieci garstka.
Kiedyś była zgrabna,
ładna, elegancka...
Kiedyś była kimś.
Kiedyś wiele mogła.
Wielu ludziom w życiu
i nieraz pomogła.
Dziś obraz rozpaczy.
Inne nawet oczy.
Dzisiaj sama mama
wymaga pomocy.
Co się stało z mamą?
Za nią życia szmat.
Ubyło wszsystkiego,
a przybyło lat.
Halina Gąsiorek-Gacek
Byłeś marzeniem
nie do spełnienia.
I byłeś cieniem
mego sumienia.
I byłeś serca
mego echem.
I chwała Bogu,
nie byłeś grzechem.
I byłeś serca
łopotem, drżeniem
i mojej duszy
radosnym pieniem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ja zdaję sobie
z tego sprawę.
Jestem przeszkodą
i ciężarem.
Jestem przeszkodą
nie do przejścia
na czyjejś drodze.
Drodze do szczęścia.
Jestem ciężarem,
to nie heca,
który ktoś dźwiga
na swoich plecach.
I jakby do
problemu nie podejść,
jedyne wyjście
dla mnie to odejść...
Halina Gąsiorek-Gacek
Ktoś kto był memu
sercu bliskim.
Można powiedzieć,
że był wszystkim.
Zostawił mnie
na zawsze, nagle,
bo smierć powiała
w życia żagle.
W sercu powstała
wielka pustka.
Żałosny widok
w tafli lustra.
I nie mam woli,
co to kryć,
na łez padole
nadal żyć.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dzieci dorosły.
Wnusia daleko.
Ja stoję nad
pamięci rzeką.
Widok to piękny
jest i uroczy.
I ciągnie mnie
by do niej wskoczyć.
Bo się nie mogę
doczekać, szczerze,
kiedy mnie rzeka
ta zabierze.
I spocznę w ogrodzie
pamnięci.
Na myśl w mym oku
łza się kręci.
Dusza odpłynie
na fali wspomnień.
A te wspomnienia
będą i o mnie.
Halina Gąsiorek-Gacek
To ktoś kto
spóźnienia ma liczne.
Wszędzie się spóźnia
notorycznie.
I nic to, że
posiada zegarek.
Wszędzie sie spóźnia
o minut parę.
Spóźniał do szkoły
w wszystkie poranki.
I na wykłady.
Nawet na randki.
I w kosekwencji
owy pan,
choć i przystojny
do dzisiaj sam.
Czyżby nie wiedział
i bez frasunku,
że to po prostu
jest brak szacunku?!
Halina Gąsiorek-Gacek
Polska policja
poszukuje przestępcy,
co pana profesora
pozbawił pieniędzy.
Ponadto
profesorową panią
przydusił, przymusił
poczęstował pianą.
Potem profesorową
powiązał
i do palika
panią przywiązał.
Porwał pasierba
profesora.
Przestępca prawda
połowa potwora!
Policja pokpiła
proceder do prawdy.
Nie pojmała porywacza.
Pieniądze przepadły.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ja mam coś i Ty masz.
Ja Ci dam, Ty mi dasz.
A że to przyjemna sprawa
tak będziemy sobie dawać.
To nam nigdy się nie znudzi.
W życiu jak wiekszości ludzi.
Co to? Mówiąc bez przesady,
mieli rozum, dobre rady.
Dają rady do tej chwili.
Przyjaciółmi są dobrymi.
Halina Gąsiorek-Gacek
Jeden ma dużo,
drugi ma mało.
Tym drugim więcej
by się przydało.
I nie o pieniądz
chodzi o serce.
Pieniądza wszyscy
chcieliby więcej.
Tak, czy inaczej'
w każdy czas
najlepiej mieć
zawsze w sam raz.
Halina Gąsiorek-Gacek
Była już ze mnie
nie dziewuszka,
gdy ktoś chciał szeptać
mi do uszka.
A ja już także
nie dziewucha
trochę z przekory
nie chciałam słuchać.
Dziś bym słuchała
przez całe dnie.
Nie ma kto szeptać.
Niestety nie.
A na dodatek,
dobry Boże,
od dawna słyszę
dużo gorzej.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ty byłeś dla mnie
najważniejszy.
I najpiękniejszy,
najprzystojniejszy.
Ty byłeś dla mnie
zawsze pierwszy.
I z wszystkich ludzi
dla mnie najlepszy.
Ty byłeś szczęściem
mym i radością
oraz największą
moją miłością.
Byłeś oparciem
silnym ramieniem...
A dzisiaj jesteś
pięknym wspomnieniem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Wyszłabym za Ciebie
gdybyś mnie poprosił.
Czy byś mnie na rękach
nosił, czy nie nosił.
Wyszłabym za Ciebie
jak pani za pana
i nie musiałbyś mnie
prosić na kolanach.
Wyszłabym za Ciebie
bez zastanowienia.
A dziś tylko tyle
mam do powiedzenia.
Wyszłabym za Ciebie.
Dziś nie pytaj czemu?
Wyszłabym na pewno
czterdzieści lat temu.
Halina Gąsiorek-Gacek
Seks nie tylko
powiedzenie.
Jest miłości
dopełnieniem.
Każdy zgodzi
się z poglądem,
bez miłości
jest nierządem.
Mało tego
taki seks
to po prostu
ciężki grzech!
Halina Gąsiorek-Gacek
Czym byłeś dla mnie
ukochany?
Byłeś owocem
zakazanym.
A ja zasadom
i prawom wierna
nie miałam siły
dość by go zerwać.
I byłeś serca
mojego drżeniem
i pieniem duszy
i cierpieniem.
Byłeś za wielkim
szczęściem nostalgią.
Niestety byłeś,
stwierdzam z powagą.
Halina Gąsiorek-Gacek
Co to ambaras?
Gdy o nim gadka,
to coś trudnego
albo i wpadka.
To pierepałki
albo opresja,
poruta, pięta
Achillesa.
To problem, kłopot,
trudność, kram,
szkopuł i pasztet,
bez dwóch zdań.
Halina Gąsiorek-Gacek
Pieprzy się
potrawy pieprzem.
I niektóre
z nim są lepsze.
Bywa, że pan
panią pieprzy.
Jeden gorszy
drugi lepszy.
Pieprzy także
i rujnuje,
kto coś knoci
albo psuje.
Pieprzy też
kto głupio gada.
I to nie jest
pieprzu wada.
Jaki wniosek
do odkrycia?
Że pieprz jest
przyprawą życia.
Halina Gąsiorek-Gacek
Opętał mnie diabeł!
Kobieta sie żali.
I zmusza mnie ciągle
papierosy palić.
Ledwo skończę palić
pecika jednego,
już mnie bestia kusi
fakt, na następnego.
Walczę z nim jak mogę.
Walka z nim nie kpiny.
Na złość diabełkowi
palę na godziny.
Skręca się, namawia
do palenia mnie.
Ja stanowczo palę
co godziny dwie.
Może mi sie uda
już za parę dni
palić papierosy
co godziny trzy.
A potem, co cztery,
pięć, sześć...I z zegarkiem
może mi się uda
przestać palić całkiem.
Halina Gąsiorek-Gacek
Naucz mnie Panie
kochać jak Ty.
Naucz mnie proszę
śmiać sie przez łzy.
Naucz cierpienia
bez szemrania
i znosić ciosy
bez oddawania.
Naucz mnie Panie
ufać jak Ty.
Wierzyć nadejdą
szczęśliwsze dni.
Gdy rzeczywistośc
wielkim przeczy,
naucz mnie cieszyć
się z małych rzeczy.
Naucz mnie Panie
uczciwie żyć.
I naucz Ciebie
kochać i czcić.
Halina Gąsiorek-Gacek
Dawniej kawa napój bogów.
Dzisiaj dla każdego.
Ja uwielbiam woń
aromatu tego.
Pijam co dzień rano,
tak jak wiekszość ludzi
i codziennie kawa
do życia mnie budzi.
Bywa piję czarną.
Ale częściej z wiekiem
piję ze śmietanką
albo piję z mlekiem.
Pijam ją litrami.
Nałóg trudna sprawa.
I twierdzę, że w moich
żyłach płynie kawa.
Halina Gąsiorek-Gacek
Niejeden pan
mocno rozpacza,
gdy na jego głowie
łysina i glaca.
Co panie na to,
by pocieszyć pana?
Że to więcej miejsca
jest do całowania.
Dodają jeszcze
prawdę radosną,
ze na mądrej głowie
włosy nie rosną.
Są i panowie
tacy, a jakże,
którzy się wstydzą
siwizny także.
Halina Gąsiorek-Gacek
Stara baba bez zwierciadła
wyszłaby za mąż i za diabła.
Żeby tylko, co się chwali,
miał kto zimą w piecu palić.
Czyżby baba nie wiedziała,
żeby duszę postradała?
Mądrzej marznąć, przyznać muszę
niż diabłowi oddać duszę!
Baba labiedzi, rozpacza...
Rada: Zatrudnić palacza.
Halina Gąsiorek-Gacek
Każdy rozum własny ma.
Masz go Ty, mam go ja.
Jestem zdrowa na umyśle,
więc mi nie mów, co mam myśleć.
Nigdy nie mów, co mam mówić.
Czym się martwić i czym chlubić.
Co mam robić. Tu uwaga:
Nie mów jeśli nie pomagasz.
Nigdy nie mów, co mam czynić
i nie próbuj za nic winić.
Zwłaszcza za to ukochana,
co zrobiłaś sobie sama.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kocham Cię wciąż
i kocham jeszcze.
Ale przenigdy
Cię nie popieszczę.
Ni nie przytulę
do dni ostatka.
Nawet niewinnie
jak dziecko matka.
Nie pocałuję
nawet w policzek.
Z kim innym szczęścia
szczerze Ci zyczę.
To, że Cię kocham
to nic złego.
Bo to jest zwykła
miłość bliźniego.
Halina Gąsiorek-Gacek
To bardzo ważne.
Każdy się zgodzi.
Gdy człowiek lubi
to, co robi.
Gdy ktoś nie lubi,
mogę zaręczyć
w pracy i pracą
strasznie się męczy.
Ja w życiu miałam
to wielkie szczęście.
Lubiłam każde
swoje zajęcie.
I pracę w biurze,
aż serce rośnie,
rzeźbienie dłutem.
tkanie na krośnie...
Halina Gąsiorek-Gacek
Kto to naprawdę
jest w życiu leń?
Ktoś, kto nie robi
nic cały dzień.
I dzień za dniem
lenistwa łąki
przemierza.
Tylko zbija bąki.
Leń, to też próżniak.
dodać wypada,
kawał nieroba
i darmozjada.
Obibok, leser,
nygus, a tak,
miglanc i wałkoń,
niebieski ptak!
Halina Gąsiorek-Gacek
Jeszcze niedawno byłam pracusiem.
A dziś coś zrobić, o, Jezusie!
Dziś każda czynność wyczyn nie lada.
Jak bohaterstwo. Szkoda gadać!
Los tak koleje swoje pokręcił,
że nie mam siły i na nic chęci.
Nic mnie nie cieszy i męczy wszystko.
Opanowało mnie lenistwo?
Ile bym dała, za stratą strata,
żeby wróciły wcześniejsze lata.
Te pracowite, obfite lata,
gdy pracowałam na trzech etatach.
Halina Gąsiorek-Gacek
Życie dziś trudne
i ciężkie jest.
A winien temu
nie tylko bies.
Winni rządzący
i władni ludzie
spowici w fałszu
i w obłudzie.
I nieuczciwi,
niesprawiedliwi.
I samolubni.
I bardzo chciwi.
Którzy o każdej
życia dobie
myślą wyłącznie
tylko o sobie...
A co najgorsze
w sposób rażący
manifestują,
że są wierzący.
Halina Gąsiorek-Gacek
Moje szczęście
losu drogą
odeszło miły
na zawsze z Tobą.
I co martwi
mnie i smuci?
Pewność, że już
nie powróci.
Nikt mi szczęścia
więcej nie da.
I to jest
największa bieda.
Jaki wniosek
w serca zbroi?
Ż Ty byłeś
szczęściem moim.
Halina Gąsiorek-Gacek
Nikt oprócz Ciebie
Panie tego nie wie,
że już nie pragnę
niczego dla siebie.
Nie pragnę szczęścia
ani zabawy.
Nie pragnę zbytków.
Nie pragnę sławy.
Pragnę jedynie,
pragnę prawdziwie,
by moje dzieci
były szczęśliwe.
I proszę Ciebie
Panie w pokorze
błogosław im
nasz dobry Boże!
Halina Gąsiorek-Gacek
Kocham Cię życie!
Kocham o świcie.
Kocham wieczorem.
I w kążdą porę.
Kocham Cię życie
niesamowicie.
Kocham szalenie
lubię i cenię.
Kocham Cię życie
i w ciężkim bycie.
Boś Ty naprawdę
bezcennym skarbem.
Kocham Cię życie.
Kocham Cię skrycie.
I proszę jeszcze
byś trwało wiecznie.
Halina Gąsiorek-Gacek
Za młodzi, by umierać.
Za starzy, by się żenić.
I prawda w samotności
tak trudno wolność cenić...
Za młodzi, żeby odejść.
Za starzy, żeby grzeszyć.
I jak tu być szczęśliwym?
I jak się życiem cieszyć?
Halina Gąsiorek-Gacek
Dopóki zdrowie dopisuje
i nie zawodzi i nie szwankuje.
I w sercu mieszka miłość i radość,
to nic to wiek i nic to starość.
Gorzej, gdy przyjdzie starość, choroba.
W dodatku ducha niepogoda.
To człowiek cierpi. Trudno ból znosi.
I tylko Pana Boga prosi.
Tego na ziemi i na niebie,
prosi by zabrał go do siebie...
Halina Gąsiorek-Gacek
Bój się Boga, moja droga!
Nie bądź dla mnie taka sroga.
Czego brak Ci do tej pory?
Jak skromności, tak pokory.
A skromnością, możesz wierzyć,
wielkość człowieka się mierzy.
Zrozum wreszcie to po latach,
że nie jsteś pępkiem świata.
Ni wyrocznią. A do tego
autorytetem, alfa-omegą.
I prawda na jaw wychodzi,
z nikim się nie możesz zgodzić!
Halina Gąsiorek-Gacek
Paskudnica,
nie przesada,
upierdliwa
jest to baba.
Bo w tym tylko
ma zasługę,
robi innym
na paskudę.
Że paskudzi,
tym się chlubi.
Paskudnicy
nikt nie lubi.
Halina Gąsiorek-Gacek
Proszę i pytam
szczerze w pokorze:
Czemu mnie nie chcesz
mój Panie Boże?
Ty wiesz najlepiej
i prawdę znasz.
Jeszcze nie pora?
Jeszcze nie czas?
Życie się ciągnie,
a czas się dłuży.
Wiem, że na wszystko
trzeba zasłużyć.
Ty wiesz, że życie
dało mi w kość.
I mam serdecznie
wszystkiego dość.
I dzisiaj znowu
proszę, no cóż:
Zlituj się Boże,
zabierz mnie już!
Halina Gąsiorek-Gacek
Nie zabijaj
tej miłości,
która w Twoim
sercu gości.
Miłość z cnót
jest najważniejsza.
Choćby była
i najmniejsza.
Opamiętaj
się nareszcie!
Tylko miłość
daje szczęście.
I to prawda,
a nie plotka,
nowej możesz
już nie spotkać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Niepowtarzalny
w miesiącu dzień,
gdy sam Pan Jezus
odwiedza mnie.
Odpuszcza grzechy
ciężkie i średnie...
W postaci chleba
daje mi siebie...
Przywraca siły
i szczęście mi,
by nadal kochać
i dalej żyć.
Wielkie, prawdziwe
i ogromne
szczęście i radość
niewysłowione.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ot, samo życie!
Już jestem stara.
Ze mnie chodząca
losu ofiara.
A co najgorsze,
tu całam w gniewie,
że nie potrafię
już kochać siebie.
Już nie podobam
się sama sobie
i już nie cieszy
mnie to, co robię.
To cała prawda
i nie przesadzam,
że w niczym sobie
już nie dogadzam.
Halina Gąsiorek-Gacek
Gdy człowiek straci
do życia chęć.
Nie widzi sensu.
Czeka na śmierć...
Czas mu się wlecze,
strasznie się dłuży,
gdy o ostatniej
myśli podróży.
Kiedy pojedzie
już karawanem,
a dusza wyruszy
w nieznane.
Jeżeli kocha,
wierzy w Boga
obcy mu strach,
obca mu trwoga.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kiedy już minie kopa lat
człowiek inaczej patrzy na świat.
Już wolniej kroczy idąc przed siebie
i częściej myśli o śmierci, niebie.
Czasem partnera mu smierć zabierze.
Zostaje sam. Do nich należę.
Choć jeszcze laską się nie podpieram,
samotność bardzo mi doskwiera.
Cóż, los okrutny bywa i zły.
I częściej z oczu płyną łzy...
Halina Gąsiorek-Gacek
Kto to jest dureń?
Gdy się skupić.
To ktoś bezmyślny,
po prostu głupi.
To ktoś, gdy prawdę
całą usciślić
ma durnowate,
głupie pomysły.
Jego rozumem
rządzi głupota.
Inaczej mówiąc
to idiota.
Kretyn i bałwan,
barani łeb,
głupol i debil
bęcwał i cep.
To ptasi móżdżek,
kazdy powie
cymbał, imbecyl
i bezmózgowiec.
Halina Gąsiorek-Gacek
Ostatnio żyję
z ciągłym bólem.
Tak jakby mego
życia był królem.
Bolą mnie nogi
i bolą ręce.
Boli mnie głowa
i boli serce.
Jeśli obudzę się,
powiem śmiało,
a nic nie będzie
mnie bolało.
Bedę szczęśliwa,
czego nie kryję
i tego pewna,
że już nie żyję.
Halina Gąsiorek-Gacek
Trzecia rocznica
Twego odejścia
i koniec bajki,
wspólnego szczęścia.
I koniec także
naszej miłóści,
chociaż w mym sercu
wciąż ona gości.
A moja dusza
ciągle w żałobie.
Trawi ją rozpacz
wielka po Tobie.
I wielki żal się
do serca tuli,
którego nigdy
nikt nie utuli.
Halina Gąsiorek-Gacek
Skarżył się
doktorowi szczerze,
ze jego żona
już go nie bierze.
A doktor co mu
na to poradził?
Żeby małzżonkę
przyprowadził.
Gdy pani wyszła,
chcesz to wierz.
rzekł: Mnie nie bierze
niestety też.
Potem rozłożył
bezradnie ręce.
Dodał: Nic nie
poradzę więcej.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kiedy odejdę
do kraju wspomnień,
mnie nie żałujcie,
nie płaczcie po mnie.
Bo wierzę że
na nieba niwach
będę jak nigdy
dotąd szczęśliwa.
Tego jedynie
pragnę i chcę.
Nie wspominajcie
mnie proszę, źle.
Halina Gąsiorek-Gacek
Jeszcze będzie pięknie.
Jeszcze będzie miło.
Jeszcze będzie dobrze,
jak dotąd nie było.
Jeszcze będzie godnie
i będzie uczciwie.
Jeszcze będzie lepiej
oraz sprawiedliwie.
I będzie wesoło.
I będzie radośnie.
Na samą myśl o tym
serce, dusza rośnie.
Mamy taką szansę.
Jeżeli nie w kraju,
to na pewno w niebie
w wymarzonym raju.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kim, czym jestem na tym świecie?
Czuję jakbym była śmieciem.
Czemu? liczne pytajniki.
Czuję jakbym była nikim.
Niepotrzebna już nikomu.
Chodzę, plączę się po domu.
Pustkę i żal w sercu czuję.
Końca życia oczekuję.
Halina Gąsiorek-Gacek
Kto to rozwódka?
Odpowiedź krótka.
To rozwiedziona
starsza lub młódka.
Pani, co
zostawiła pana
i w społeczństwie
nieszanowana.
Halina Gąsiorek-Gacek
Miłość jest szczęściem
i serca drżeniem...
Ale i bywa,
że jest cierpieniem.
Gdy człowiek kocha
bez wzajemności.
To prawda cierpi,
cierpi z miłości.
Albo,że miłość
to niemożliwa,
bo zakazana.
I nieszczęśliwa...
Halina Gąsiorek-Gacek
Co to jest bieda?
Niezbity fakt.
To jest po prostu
czegoś brak.
Czasami zdrowia.
Częściej pieniędzy.
Ta bieda wiedzie
prosto do nędzy...
I jest powodem
zmartwień i kłótni.
Sprawia, że ludzie
cierpią, są smutni.
To także jeden
z głównych powodów,
jak separacji,
tak i rozwodów.
Bywa, to brak
komuś z tłumu
woli, rozsądku
i rozumu.
A czasem brak
zalet i cnót.
Bieda człowieka
największy wróg!
Halina Gąsiorek-Gacek
Pieniądze ważne
są Dziecino.
Lecz najważniejsza
jest w życiu miłość.
Która pomaga
bardzo, a tak,
przetrwać te czasy,
gdy forsy brak.
Która pomaga
przeżyć biedę.
Już się przekonał
człowiek niejeden.
Więc jeśli kochasz,
to broń miłości!
Przetrzymasz losu
przeciwności...
Halina Gąsiorek-Gacek
Gdyby ktoś pytał
jak to się stało,
jeden ma dużo,
a drugi mało?
Wszystkiemu winni
ci co rządzą
i zawdzięczają
to pieniądzom...
Które zdobyli
dzieląc schedę.
I tak stworzyli
dla innych biedę...
Dla siebie krocie!
Wciąż się bogacą.
Innym za pracę
grosze płacą...
Halina Gąsiorek-Gacek
Że to smutne.
Też tak sądzę.
Najważniejsze
dziś pieniądze!?
Tyle człowiek
wart, ty czorcie,
ile w banku
ma na koncie...
A są tacy,
czyj to błąd,
co nie mają
wcale kont?
Albo mają,
nie sekretem,
konta, ale
wciąż z debetem...
Halina Gąsiorek-Gacek
Wykształcenie,
gdyby ktoś pytał,
to jest majątek
i kapitał.
Którego nie
dostaniesz w spadku
ni po rodzicach,
ni po dziadku.
Bo człowiek prawda,
to nie jset żart,
ile zna, umie,
tyle jest wart.
Halina Gąsiorek-Gacek
Rodzice na poły
podzielili dom.
By każde z ich dzieci
miało azyl, schron.
Jednemu parter,
drugiemu piętro.
Lecz nie jest rzeczą
to obojetną.
By się nie
okazało potem,
że będą żyli,
jak pies z kotem.
Lub nie daj Boże,
co niezabawne,
by żyli tak,
jak Paweł z Gawłem...
Halina Gąsiorek-Gacek
Co to za wolność?
Kogo za zbesztać?
Że dziś tak wielu
na wiele nie stać.
Co to za wolność,
gdy wolne ręce,
bo nie ma pracy
i cierpi serce?..
Co to za wolność
za parę groszy,
gdy bieda szerzy
się i panoszy?
Co to za wolność
na wsi, czy w miastach,
gdy człowiek nie ma
swojego gniazda?
Co to za wolność
w tej poniewierce,
gdy cierpi dusza
i krwawi serce?
Gdy człowiek nie ma
swojego miejsca
ani na ziemi,
ni w ludzkich sercach?
Halina Gąsiorek-Gacek
e-blogi.pl [Załóż blog!] ![]() |